W dobie coraz szybciej rozwijającej się genetyki oraz robotyki stwierdzenie zmajstrujmy sobie dziecko nabiera całkowicie nowego znaczenia. Wyobraźcie sobie, że idziecie do sklepu, a tam, na półce znajduje się kilkanaście berbeci do własnoręcznego montażu, jedyne, czego potrzeba to śrubokręt i młotek. Dla wielu może to być bardzo ekscentryczna wizja. Właśnie w ten sposób, a dokładniej bardzo zbliżony, powstał bohater, o którym dzisiaj opowiem. Pojawia się on w dość niezwykłej opowieści stworzonej przez Studio Blue Sky znane dzięki chociażby „Epoce Lodowcowej”. Wielu pewnie już się domyśla, o czym będzie dzisiejsza recenzja. Zapraszam serdecznie do zapoznania się z „Robotami”.
Poznajemy w nich historię Radka Dekla. Młodego robota o niezwykłej smykałce do tworzenia wynalazków. W związku ze swoją pasją ma wielkie marzenie. Pragnie spotkać swojego największego idola, Spawalskiego. Dlatego też wyrusza w niebezpieczną podróż do miasta. Tam, niestety, nie wszystko idzie po jego myśli. Dowiaduje się, że kolejne roboty idą na złomowisko, ponieważ części zamienne do niech, przestają być produkowane. Wraz z nowo poznanymi przyjaciółmi stara się rozwikłać zagadkę oraz udowodnić, jakim wspaniałym jest wynalazcą i mechanikiem.
Na zbyt rozbudowaną fabułę nie mamy tu, co liczyć. Wszystko jest proste jak budowa cepa. Jest bohater, ma marzenia i robi wszystko, żeby je spełnić. Wątek dość oklepany. Spójrzmy jednak na wykonanie, ponieważ to ono może odmienić nawet najbardziej nieoryginalną historię.
Pod względem graficznym wszystko jest przyjemne dla oka. Graficy i spece od animacji spisali się naprawdę świetnie. Wszystkie postacie mogą pochwalić się znakomitą i dość niepowtarzalną anatomią. Chodzi mi o to, że nie znajdziecie dwóch takich samych robotów. Jeszcze dodatkowo ten brak perfekcjonizmu. Klasa robotnicza w tym filmie pod względem powierzchowności prezentuje się mało spójnie. Niepasujące do siebie części dodają jej charakteru. Jeżeli spojrzymy na lśniące blachy wyższych sfer, zobaczymy idealny kontrast między jedną a drugą grupą.
Nie brakuje tu również gagów sytuacyjnych oraz masy zabawnych tekstów. Największym komediantem z całej ekipy jest oczywiście Gwoździu. Koleś nieźle potrafi histeryzować i uwielbia, gdy wszyscy zwracają na niego uwagę. Jedno trzeba mu jednak przyznać, jest wiernym kompanem dla Radka.
Sporym plusem jest również to, że autorzy nie skupili się tylko na przygodzie, ale wplątali również mały wątek romantyczny. Chociaż spoglądając z perspektywy czasu nie jeden.
Nie wiem czy dobrze odbieram ten film, ale widzę w nim wiele porównań do dzisiejszych czasów. Najlepszy przykład to koncerny, które próbują wmówić społeczeństwu, że to, co produkują jest im niezbędne do życia. Widzimy tutaj brak poszanowania dla klasy robotniczej oraz ich niski status społeczny. Przykład? Części z odzysku.
Ogólnie „Roboty” prezentują się bardzo dobrze jak na drugą dopiero produkcje tego studia. Wszystko jest idealnie dopracowane, bohaterowie, wątki i oczywiście masa humoru. Jest to przecież film dla dzieci. To im musi się przede wszystkim podobać. Świat jest bardzo barwny i różnorodny. Jest, na czym oko zawiesić. I właśnie o to głównie w takich produkcjach chodzi. Widz nie może się przy niej nudzić, a tutaj nuda nam nie grozi. Moja ocena to 4+/5.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie oglądałam, a jedyne co pamiętam o niej to Sarah Connor. Ona i jej "hit". :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie jej piosenka najbardziej kojarzyła mi się z tym filmem i Gwoździu który się rozpada na środku ulicy :)
UsuńTej bajki jeszcze nie widziałam, więc na pewno zobaczę ! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
ogladalam i mile spedzilam czas. Bohater jest troche denerwujacy ale da sie wytrzymac :) co do grafiki trzeba przyznac ze sie postarali
OdpowiedzUsuńCzemu denerwujący?
UsuńOglądałam to dużo razy. Naprawdę. Zalety posiadania młodszego brata. Roboty? Fajnie. Ciekawy pomysł i koncepcja. Ale ogólnie... oklepane, lecz dzieci to przyjmą, bo jest kolorowo.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć młodsze rodzeństwo :) człowiek dłużej młody się czuje :)
UsuńOglądałam kiedyś i... w sumie lubię tego typu produkcje. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Może coś ciekawego byś mi poleciała, co? :) Właśnie w podobnym stylu :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji oglądać.. Skoro jednak nuda na seansie nie grozi pewnie się skusze ;))
OdpowiedzUsuńOj naprawdę warto :)
Usuń