Aneta Jadowska - Klątwy i pierniczki. Opowiadania ze świata Thornu

Ze zbiorami opowiadań jest zawsze trudno i to bardzo. Zwłaszcza tymi pisanymi przez jednego autora. Zachowanie poziomu narracji oraz ciągłe wzbudzanie ciekawości czytelnika w przypadku krótkich form to coś co udało się do tej pory niewielu osobom. Antologie to coś innego tam każdy pisarz ma swój sposób prowadzenia pióra, a jego opowieść ma kompletnie inny wydźwięk. Dzisiaj jednak chciałbym opowiedzieć o tym pierwszym przykładzie. W tym roku w okolicach maja, chyba na Warszawskich Targach Książki pierwszy raz pojawiło się kolejne dziecko Anety Jadowskiej. Tytuł “Klątwy i pierniczki. Opowiadania ze świata Thornu” średnio pasuje do okresu przedwakacyjnego, ale ze względu na niepogodę moim zdaniem wpasował się cudownie. Pragnęliśmy słodkości i pogody ducha, a to co otrzymaliśmy to zbrodnie i ciekawe sprawy kryminalne.

["Stare klątwy i małe szczęścia"] Całość zaczyna się od historii Romana, a dokładniej od kłopotów na jego nowej inwestycji. W końcu żaden inwestor nachciałby znaleźć na zakupionej niedawno ziemi trupa i dodatkom obżerać się z dość upierdliwym sabatem czarownic. Deweloperka to jednak bardzo trudne zajecie. ["Listopadowe dzieci"] Następne opowiadania to kolejne ciała i zniknięcie oraz powroty. Na scenie pojawia się bowiem były namiestnik Thornu, który pragnie wyjaśnić zagadkę sprzed lat na której połamał sobie wszystkie zęby. To mocno kryminalny klimat z wstrząsającym zakończeniem oraz mocno rozbudowanymi wątkami. Nie kręci się jednak wszystko wokół Dory. ["Szwedzkie porządki pośmiertne"] Pojawia się też Witkacy wraz ze swoim opiekunem Sępem. Będą musieli się oni zmierzyć z tajemnicą starego domu, którego właścicielka po śmierci zapragnęła posprzątać. Nie chodzi tu jednak o trzepanie dywanów, a to co znajduje się w piwnicy. Zabrzmiało groźnie? Następna historia wstrząśnie jeszcze mocniej. ["Klątwa Hexenwaldu"] Przeniesiemy się bowiem do Hexenwaldu, o którym kilkukrotnie wspominano przy okazji innych opowieści, a dokładniej o tym co się tam wydarzyło, a wydarzyło się dużo. Tajemnicze zniknięcie dwójki nastolatków, ciało znalezione w najmniej spodziewanym miejscu oraz siły, z którymi nikt nie chciałby zadzierać, a jednak ktoś musi. Taka praca. Pora na chwilową przerwę od trupów, które ścielą się naprawdę gęsto. ["All too well"] Nastoletnia miłość, złamane serce i matka, która nie da skrzywdzić swojej córki. Brzmi ostro, ale nie będzie tak źle. Wszyscy przeżyją. Tym razem. ["Miodożerka na wakacjach"] Wraca też znana dość małemu gronu czytelników, bo pojawiła się dopiero w jednej powieści, miodożerka Natasza Ratel. Bardzo awanturnicza i charakterna niewiasta. Trochę młodsza wersja Dory tylko zza zachodniej granicy. Będą kłopoty i to spore. Co się jednak dziwić. To kolejna bohaterka od Anety Jadowskiej a u niej nie mają one łatwo. ["Rzeczy, które wie o tobie fryzjerka"] ["Sezon na nowożeńców"] Wszystko kończy się zaginięciami współmałżonków, ale w każdym przypadku powód jest inny.

Jak sami widzicie jest to bardzo różnorodny, ale momentami dość mroczny i mocno kryminalny zbiór opowiadań. Ciągłe rozwiązywanie zagadka kolejne morderstwa. To może się podobać i to bardzo. Dopiero pod koniec zagości tu nieco humoru, chociaż ostatnie historie do mnie jakoś nie przemawiały. Rozwiązanie przyszły zbyt szybko bez większego napięcia. Mam ochotę powiedzieć, że Dora się nawet nie napociła. Fajnie było zobaczyć początki nowej kariery Witkaca i ułożyć sobie chronologicznie pewne wydarzenia, ale brakowało mi tu trochę świeżości. Tylko trzy opowiadania są nowe z tego co się orientuje. Reszta pojawiała się w innych antologiach czy to pod znakiem Hardej Hordy czy też tych pisanych dla WOŚPu, które co roku z przyjemnością kupuję. To moim zdaniem niedobrze, zwłaszcza jeżeli ma się za sobą wcześniejsze książki Jadowskiej to co chwile będzie się miało pewne déjà vu, niektóre zostały nieco odświeżone albo wydłużone, żeby wyjaśnić pewne wątki, ale to już gdzieś było. Nawet nowi czytelnicy nie zagrzeją tu miejsca, bo to jedna z gorszych pozycji na start. Sporo tu jest wspominania wcześniejszych przygód, ale brakuje szerszego kontekstu o ile wiecie o co mi chodzi.

Forma jest jednak przepiękna. Malowane brzegi, cudowne rysunki w środku sprawiają, że dla wielu na pewno będzie to jedna z piękniejszych książek na ich półkach. Wiadomo, że wpływa to też na cenę. Tutaj mamy prawie osiemdziesiąt złotych na okładce za 528 stron. To dość sporo jak na dzisiejsze czasy, ale wystarczyło jednak poczekać i teraz już za pięć dyszek można ją wyłapać i to z zakładką. Warto być cierpliwym. Szkoda jednak, że wydawnictwa nie robią dwóch wersji książki. Dla zbieraczy i dla czytelników. Może dziwnie to zabrzmi, ale może z powodu ograniczonego miejsca częściej książki wypożyczam niż kupuje i ciekawi mnie, ile osób też tak ma. Chodzi mi o formę nie tyle kieszonkową co bardziej zwykłą miękka oprawa i strony na papierze słabszej jakości. Coś takiego jak to robią z mangami za granicą. W końcu raz już została wykonana praca redakcyjna. Zmieniłoby się tylko opakowanie.

To jednak nie czas ani miejsce na rozmyślanie o zwiększeniu dostępności książek, ale o zbiorze opowiadań koło którego przechodziłem kilkukrotnie. W końcu wylądowało ono na Storytel i od razu wziąłem się za słuchanie. Kilku lektorów jedna autorka i mnóstwo dobrej zabawy. Tak to można podsumować. Widać w każdym z tych opowiadań pasje, dowcip oraz to jak wykreowany przez Anetę Jadowską świat jest ogromny. Nowe dzielnice, nowe miejsca, nowe potwory. Wydaje mi się, że to niema końca. Co jednak najlepsze to nie przytłacza, a zachęca do dalszej eksploatacji tego świata. Brakowało mi tu trochę lżejszych bardziej zabawnych historii pokroju kolejnych perypetii Rysiów pasujących do takiej jesiennej kompozycji, ale bawiłem się bardzo dobrze. Dlatego oceniam tę pozycję na 4+/5.

Tytuł: Klątwy i pierniczki. Opowiadania ze świata Thornu
Autor: Aneta Jadowska
Ilustracje: Magdalena Babińska
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 4 czerwca 2025
Liczba stron: 528
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
ISBN-13: 9788383309408
Cena: 79,99 zł