Aneta Jadowska jest dość płodna, jeżeli chodzi o wydawanie książek. Raz wyjdzie zbiór opowiadań napisany razem z koleżankami, innego razu powieść z dobrze nam znanymi bohaterami albo bohaterkami. Trzeba przyznać, że trochę “dzieci” ma. Najwięcej tomów ma chyba Dora, ale trzeba przyznać Nikita spokojnie zaczyna ją doganiać. Miała już swoją trylogię, a teraz jeszcze te “Kroniki Sąsiedzkie” w których mamy szansę ją poznać jako uzbrojoną po zęby, najemniczkę z sąsiedztwa. Chciałbym mieć ją za płotem, chociaż Robin pomógłby mi dużo bardziej, zwłaszcza w ogródku. Najpierw jednak porozmawiajmy o fabule.
Tytułowa dziewczyna to Madala, córka bogatego poszukiwacza skarbów Theo Gorgonosa, która została porwana. Większość kidnaperów od razu wymieniłoby ją na górę złota, ale nie Ci. Oddział Cieni który miał dostarczyć okup ginie, a byli to jedni z najlepszych. Dlatego teraz to Nikita musi rozwiązać tę sprawę i wykorzystać całą swoją wiedzę oraz znajomości, żeby uwolnić dziewczynę, a nie będzie to proste. Przeszłość nowego pracodawcy będzie deptała jej po piętach, a potwory z którymi będzie musiała się zmierzyć niejednemu zmroziłyby krew. Dosłownie i w przenośni.
Gdyby recenzja ta była filmikiem teraz bym się kłaniał. Wszystko, dlatego że takiego duetu jak Nikita i Robin w literaturze fantastycznej chyba nie było albo ja nie kojarzę. Oparta na zaufaniu i wzajemnej akceptacji swoich dziwactw przyjaźń damsko-męska bez nawet krzty namiętności. Kurczę jak ja tego potrzebowałem. Uwielbiam jak ta dwójka się droczy. Jest między nimi chemia trochę jak między rodzeństwem, trochę jak między żołnierzami, którzy swoje uczucie zahartowali w ogniu walki. Coś w tym jest. W końcu do tej pory wiele razy walczyli ramię w ramię, niejednokrotnie osłaniając sobie plecy.
Co do fabuły jest bardzo interesująca. Tym razem autorka bierze na warsztat mitologię grecką i to w sposób bardzo udany. Naszła mnie nawet ochota na sięgnięcie po starą, ale bardzo ciekawą książkę Jana Parandowskiego. Możemy tu dostrzec również płynne przechodzenie między wątkami oraz zagadki na których rozwiązanie będziemy musieli poczekać stawiają tę historię koło kryminałów z dodatkowym fantastycznym elementem. Dobra całym światem. Można też patrzeć na tę historię jak na powieść mafijną pokroju Ojca Chrzestnego. Znajdziemy tu zdradę, strach oraz czyny które próbuje się usprawiedliwić wyższym dobrem. Tylko nie we włoskim, a w greckim wydaniu.
Kiedy wydaje mi się, że świat stworzony przez autorkę już dobrze znam wyskakuje mi ona z czymś takim jak przeklęta wyspa czy też nowe oblicze Sawy. W takich momentach rozumiem, że Thornvers to hektary niezbadanych ziemi niczyjej na której możemy spotkać postacie, które zdobędą nasze serca i myśli. Kimś takim jest Bestiar. Niby niepozorny ukrywający się przed światem zewnętrznym, ale zarazem potężny przyjaciel i towarzysz. Tego jest tu mnóstwo. Widać jak to wszystko jest znakomicie skomponowane i wciągające. Każdy element tej serii, bo nie można mówić o tej książce nie spoglądając na nią z nieco szerszej perspektywy. To jest jak nałóg. Na jednej się nie skończy.
I tutaj mógłbym kończyć. Ostatnie zdanie poprzedniego akapitu mówi, aż nad zbyt wiele co sądzę o tej historii. Jest jednak element, którego mi tu brakowało. To rysie. Dziwnie to brzmi, ale Michasia polubiłem. Był ciekawym dodatkiem do zawodowej zabójczyni o gołębim sercu. Może pora, żeby on wraz z rodzeństwem dostali swoją własną serię? Moim zdaniem byłoby to ciekawy zabieg, zwłaszcza że już raz Aneta Jadowska napisała historię dla młodszych czytelników i została ona przyjęta bardzo ciepło. Trochę jak u Marty Kisiel, gdzie Licho w końcu rozwinęło swoje oskubane skrzydła. Jestem tu jednak, żeby ocenić “Dziewczynę z przeklętej wyspy”, a tutaj odpowiedź może być tylko jedna. Mocne 5/5.
Tytuł: Dziewczyna z przeklętej wyspy
Cykl: Kroniki sąsiedzkie
Tom: 2
Autor: Aneta Jadowska
Wydawca: Sine Qua Non
Data wydania: 31 października 2024
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Format: 135 x 210 mm
ISBN-13: 9788383307190
Cena: 54,99 zł
16 lutego 2025
Ukryj widgety
Pokaż widgety
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz