Tryb noc/dzień

5 sierpnia 2021

Jan Mencwel - Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta

0
Po tym jak w Krzeszowicach udało się w ciągu półtorej godziny usmażyć jajecznicę bez prądu i gazu z wykorzystaniem jedynie wysokiej temperatury płyt betonowych na tamtejszym rynku postanowiłem zagłębić się i zrozumieć lepiej pojęcie, jakim jest betonoza. W tym celu sięgnąłem po jedyną na rynku (tak mi się wydaję) tak obszerną pozycję dotyczącą tego niebezpiecznego, ale coraz częściej pojawiającego się zjawiska, jakim jest rewitalizacja rynków i nie tylko rynków w całym naszym kraju. Jej autorem jest Jan Mencwel polski animator kultury, publicysta, komentator, działacz społeczny i aktywista miejski, współzałożyciel i przewodniczący stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

„Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta” udowadnia, że tytuł potrafi powiedzieć wszystko. Autor tej książki bardzo dokładnie i to na przykładach pokazuje nam na ogromną skalę niszczycielskie działania człowieka doprowadzające do coraz intensywniejszych burz oraz podtopień, które jeszcze kilkanaście lat temu były nie do pomyślenia. Trzeba przyznać, że przykładów jest tu ogrom i to nie tylko naszych krajowych, ale również zagraniczny. Co jednak najważniejsze jest to pozycja bardzo aktualna, bo wydana mniej więcej rok temu, przez co wszystkie umieszczone tam informacje są bardzo łatwe do weryfikacji. Skoro już przy tym jestem to warto też zwrócić uwagę na przeogromną masę linków do artykułów, dokumentów oraz innych publikacji, z których autor czerpał pełnymi garściami. Tu widać, jaka pracę wykonał w czasie researchu, ale niema, co mu sie dziwić. Będąc aktywistą pewnie jest na świeżo z różnego rodzaju nowymi i przykrymi informacjami.

Trudno mi stwierdzić czy jestem mądrzejszy po przeczytaniu tej książki, ale dopiero teraz dostrzegam jak niewiele trzeba by ściąć dziesiątki drzew. Jak dziurawe jest prawo, które pozwala jednym argumentem wyssanym z palca pozbawić domu wiele gatunków zwierząt. Jak patodeweloperka argumentująca potrzebą rozbudowy mieszkaniowej pozbawia nas nie tylko zdrowia fizycznego, ale również równowagi psychicznej. W końcu wiadomo, że im więcej bloków tym szersze muszą być ulice, tym więcej musi być miejsc parkingowych, a miasta niestety nie są z gumy. Z tego powodu wycinane są skwerki, przyblokowe parki czy też przebudowywane są place miejskie, o których w ostatnim czasie jest coraz głośniej.

Martwi mnie też krótkowzroczność i nieumiejętność patrzenia ekonomicznego. W końcu budynki otulone drzewami mniej zużywają prądu na klimatyzację, stają się bardziej atrakcyjne dla klientów, którzy mają gdzie się zrelaksować przed albo po zakupach. Dodatkowo infrastruktura zielona zapewniłaby bezpieczeństwo. Chłonęłaby wodę jak gąbka nie dopuszczając do podtopień, na pewno zmniejszyłaby się ilość udarów słonecznych oraz jest duża szans, że ludzie byliby spokojniejsi. Znajdą tu też dla siebie osoby lubiące znać konkretne liczby i lubujące się w statystykach.

Nie chcę tu jednak tworzyć streszczenia tej książki wymieniając po kolei wszystko, co tam znajdziemy, ale na pewno inaczej patrzę również na czasy powojenne oraz komunę, która potrafiła docenić naturę oraz jej korzyści, korzystając z pomocy prawdziwych specjalistów z bardzo wielu dziedzin. Dużym zaskoczeniem dla mnie było również wyjaśnienie, w jaki sposób po upadku PRL oberwało się Polskim Kolejom Państwowym. Sami dobrze wiecie, że jak niewiadomo, o co chodzi to chodzi o jedno.

Zanim jednak napisze parę słów zwieńczających tę recenzję chciałbym podzielić się cytatem (z tej książki), który mnie osobiście najbardziej dotknął i przekonał do tego, że trzeba coś zmienić. „Gdyby ktoś wymyślił i opatentował wynalazek działający dzięki naturalnemu „paliwu”, pomagający zwalczyć skutki zmian klimatycznych i pozytywnie wpływający na zdrowie, tworzący obieg, w którym nic się nie marnuje, a w dodatki taki, który sam rośnie i z czasem jest coraz efektywniejszy, miały jak w banku Nagrodę Nobla.

Tyle że taki wynalazek już istnieje: jest nim drzewo”

Nie trzeba być aktywista czy też należeć do Greenpeace by się zainteresować tym, co dzieje się wokół nas. Książka Jana Mencwela pozwala spojrzeć nieco szerzej na poczynania włodarzy oraz firm zmieniających nasze otoczenie, wpływających na wiele aspektów naszego życia codziennego. Dlatego też uważam ją za pozycję obowiązkową dla każdego, komu nie jest obcy los naszej planety. Pamiętajmy, że nie mamy dla niej zastępstwa, nie mamy planu B. Jeżeli jednak jesteście osobami zabieganymi i nie macie czasu by usiąść by przeczytać ponad trzysta stron to zachęcam do zapoznania się z jej wersją audiobookową. Ja jednak zakończę recenzję tradycyjnie i ocenię tę książkę na 5+/5.

Tytuł: Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta
Autor: Jan Mencwel
Wydawca: Krytyka Polityczna
Data wydania: 9 października 2020
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka
Format: 132 x 205 mm
ISBN-13: 978-83-66586-25-3
Cena: 39,90 zł
Ukryj widgety

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz