Tryb noc/dzień

11 grudnia 2015

Patricia Briggs - Zrodzony ze srebra

4
W przypadku czytania serii wydawniczych najgorsza jest świadomość ich zakończenia. Myśl, że bohaterowie, których polubiliśmy przez kilka tomów odejdą na zawsze. Trochę inaczej bywa z wielotomowymi historiami, których końca nie widać. W ich przypadku oczekujemy na dalszy ciąg opowieści. Kiedy on nadejdzie? To wszystko zależy od autora i wydawnictwa. Tak właśnie jest z książką, o której dzisiaj opowiem. „Zrodzony ze srebra” to już piąty i zarazem przedostatni jak do tej pory wydany w Polsce tom znakomitej serii o Mercedes Thompson. Kolejna część już czeka na swoją kolej na półce. Co jednak będzie potem? Ile czasu Patricia Briggs będzie kazała nam czekać. Muszę się uspokoić i cieszyć z tego, co mam, a przyznam, że jest, się z czego cieszyć.

Mogłoby się wydawać, że życie Mercy idzie ku lepszemu. Jest w związku z przystojnym sąsiadem, ataki paniki, z którymi walczyła tyle czasu odchodzą w zapomnienie. Jednakże, spokój nie jest jej pisany. Najbliższy przyjaciel popada w depresję i próbuje popełnić samobójstwo, a pewna królowa wróżek pragnie odzyskać tajemniczą księgę, która wpadła w ręce naszej pani mechanik. Jeżeli dodamy do tego magiczną krainę, w której czas leci w trochę inny sposób, możemy spodziewać się masy kłopotów.

To tyle, jeżeli chodzi o treść. Więcej opowiedzieć nie mogę, bo zdradzę, co spotka bohaterów tym razem. Trzeba jednak przyznać, autorka stawia przed nimi coraz większe wyzwania, ukazując jednocześnie fragmenty ich przeszłości. To bardzo dobry sposób na pewnego rodzaju odświeżenie fabuły. Na pewno każdego czytelnika interesuje życie konkretnych osób sprzed opowieści, którą już znamy. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o długowieczne wilkołaki. Co tak naprawdę budowało ich psychikę, czym kierowali się w dawnych latach i co ciekawe, jak wyglądało ich życie uczuciowe. W końcu nie zawsze wiązali się z kimś ze swojego gatunku, a ludzie nie żyją przecież aż tak długo.

Największym jednak plusem jest oczywiście sama Mercedes Thompson. Jak sama określała wielokrotnie pięknością jej nazwać nie można, długa praca przy samochodach już na zawsze zostawiła na jej rękach plamy po smarze. Nawet strojem nie próbuje się jakoś wyróżniać. Zwykły, luźny, bez przesadnych ozdóbek. Przeciętna szara myszka. Ma jednak charakter, masę waleczności, odwagę oraz wiele innych cech, których niejeden mogłoby jej pozazdrościć. Właśnie to jest piękne. Nie jest to kolejna księżniczka, którą potrzebuje, żeby ktoś jej uratował. Prędzej ona uratuje księcia zabijając przy tym smoka. Dodatkowo nie została całkowicie wyprana z uczuć, a jednocześnie nie jest nimi aż nazbyt przytłoczona. Autorka nie przesłodziła jej.

Wspaniale jest również obserwować jak rozpościera się przed nami coraz barwniejszy świat. Dowiadujemy się, że nie tylko wampiry, wilkołaki oraz pradawni zagrażają naszej Mercy. Mamy szansę ujrzeć również inne stworzenia, i co najciekawsze, w swej pierwotnej, bardzo mrocznej odsłonie.

Ogólnie mówiąc „Zrodzony ze srebra” jest równie dobry, co poprzednie części. Powiedziałbym nawet, że lepszy, ponieważ ukazuje nam kilka wątków, które lepiej pozwalają nam zrozumieć bohaterów. Właśnie dzięki temu manewrowi tak trudno się od niej oderwać. Chcemy więcej i więcej. Nie zważając na to, która jest godzina albo ile mamy obowiązków do zrobienia. Właśnie to najlepiej świadczy o niezwykłym kunszcie oraz umiejętnościach Patricii Briggs. Dawno nie czytało mi się czegoś aż tak dobrze. Dlatego też nie mogę tej książki ocenić inaczej niż na 5-/5.

Tytuł: Zrodzony ze srebra (Silver Borne)
Cykl: Mercedes Thompson
Tom: 5
Autor: Patricia Briggs
Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 10 sierpnia 2012
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195mm
ISBN-13: 978-83-7574-730-0
Cena: 37,90 zł

4 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wątek i bohaterowie! Super recenzja :)

    Zapraszam : ksiazkowy-termit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszy tom dawno, dawno temu. Pamiętam, że bardzo mi się podobało, ale książka była z biblioteki, kolejnych tomów brakowało i... wyszło jak wyszło. Ostatnio kupiłam pierwsze 3, a w planach mam inwestycję w całą serię. Co więcej Briggs wpisuje się w moją pracę magisterską, więc to niemal rzecz gwarantowana, że przeczytam cały cykl :)

    OdpowiedzUsuń