Tryb noc/dzień

19 listopada 2015

Kontakt

2
Spoglądając w gwiazdy, wielu zastanawia się czy istnieje tam życie. Nie jest możliwe, żebyśmy byli pępkiem wszechświata. Na pewno są planety, które powstały o wiele wcześniej niż nasza. Może istnieją na nich tak inteligentne istoty, dla których jesteśmy dziećmi błądzącymi we mgle. Niestety, Hollywood wmówiło widzom, iż nasze spotkanie z kosmitami zawsze skończy się źle. Najazdy, eksterminacja wszystko to, dlatego że jesteśmy słabsi. Wyobraźmy sytuację, że byłoby inaczej, że mieszkańcy innych planet postanowiliby się z nami „zaprzyjaźnić”. Zapraszam do recenzji jednego z moich ulubionych filmów science fiction zatytułowanego „Kontakt”.

Ellie Arroway (Jodie Foster) już od najmłodszych lat fascynowała się gwiazdami. Dlatego też, kiedy tylko dorosła, postanowiła zająć się najtrudniejszą dziedziną astronomii wymagającą masy cierpliwości. Postanowiła zawodowo słuchać ciszy, kosmicznej ciszy. Wierzy, że dzięki temu uda jej się dokonać największego odkrycia w historii. Niestety, ciągle ma pod górkę, gdyby nie tajemniczy sponsor już dawno skończyłyby się jej środki na dalsze poszukiwania. Na szczęście z czasem zaczynają pojawiać się pierwsze owoce. Bardzo mocny sygnał pochodzący z Wegi dostarcza komunikat wysłany w tamtym kierunku wiele lat temu. Ktoś go odebrał i postanowił odpowiedzieć. Nie jest to jednak jedyna wiadomość. Wraz z nim Ellie otrzymuje coś jeszcze. Coś, co na zawsze zmienia postrzeganie ludzi na otaczający ich kosmos. Nie jesteśmy sami. Jednak o tym, co będzie dalej, musicie zobaczyć sami.

Sam nie wiem, dlaczego ten film aż tak bardzo mnie fascynuje. Widziałem go wiele razy i jakoś zawsze wracam do niego z wielką przyjemnością. Może to przez niezwykłą i dość oryginalnie opowiedzianą historię. Po prostu wspaniale ogląda się pracę astronomów. To już nie te czasy, kiedy to siedziało się z teleskopem i obserwowało gwiazdy. Mamy komputery, technologie umożliwiające odebranie nawet najdrobniejszego pozaziemskiego hałasu. To coś niezwykłego i pięknego zarazem. Od zawsze kosmos mnie interesował, nawet myślałem czy wokół niego nie potoczy się jakoś moja kariera zawodowa. Wszystko jednak poszło trochę inaczej.

Dodatkową zaletą tej produkcji jest wspaniała i idealnie dobrana obsada aktorska. Jak na razie wymieniłem tylko Jodie Foster, jednakże zobaczymy tutaj również Matthew McConaughey’a, Davida Morse’a oraz Johna Hurta. Tego ostatniego najtrudniej było mi rozpoznać. Daje Wam słowo. Dopiero szykując się do tej recenzji zobaczyłem, że on również grał w tym filmie.

Jak to bywa z produkcjami science fiction nie wolno zapomnieć o efektach specjalnych. Tych jest tutaj jak na lekarstwo. Twórcy bardziej skupili się na ukazaniu specyficznego podejścia ludzi do nowego zjawiska, z którym się spotkali. Zobaczymy tutaj fanatyków religijnych przeciwnych kontaktowi z obcą cywilizacją oraz osoby zafascynowane nowym odkryciem. Nie chodzi mi tu o naukowców, lecz zwykłych obywateli. Nie dziwmy się, po Roswell Amerykanie mają dość specyficzne podejście do tego tematu. Podoba mi się również ukazanie samych przygotowań mających na celu wprowadzenie tajemniczego projektu w życie. Coś jednak potrafi połączyć wszystkie narody.

Wszystko to dostaliśmy nie tylko dzięki znakomitemu reżyserowi, jakim jest Robert Zemeckis, lecz również prawdziwemu autorowi tej historii. Film ten to tak naprawdę adaptacja powieści Carla Sagana, amerykańskiego astronoma, popularyzatora nauki oraz pioniera w dziedzinie astrobiologii. Jak sami widzicie nie jest to historia wyssana z palca. Stworzył ją człowiek, który na tym temacie połamał zęby. Kto wie, może naprawdę kiedyś to się wydarzy?

„Kontakt” to moim zdaniem jedna z lepszych produkcji tego typu. Przepełniona fascynacją oraz zamiłowaniem do kosmosu wydaje się jak najbardziej prawdziwa. Z zapartym tchem ogląda się przygody Ellie Arroway, która udowadnia, że marzenia się spełniają. Moja ocena to 5-/5.

2 komentarze:

  1. Lubię tego typu filmy, ale tej ekranizacji akurat nie kojarzę. Z chęcią to nadrobię, bo mam ochotę na coś z s-f.

    OdpowiedzUsuń