Tryb noc/dzień

30 maja 2016

Sherlock

4
Sherlock Holmes to jeden z najbardziej znanych detektywów w historii literatury. Został on stworzony przez sir Arthura Conana Doyle’a gdzieś w okolicach 1887 roku. Trzeba przyznać, iż to sporo czasu, jednakże sława tej postaci z roku na rok jest coraz większa. Tylu producentów pragnęło ukazać go z jak najlepszej strony, zaciekawić widza kolejnymi jego przygodami. Na największą jednak uwagę zasługuje serial stworzony przez Stevena Moffata i Marka Gatissa zatytułowany po prostu „Sherlock”. Zanim jednak powiem, co go wyróżnia na tle reszty produkcji czas opowiedzieć, co nieco o fabule.

John Watson (Martin Freeman) jest lekarzem wojskowym, który niedawno powrócił z wojny. Nie mogąc pogodzić się z tym, co przeżył stara jakoś ustatkować. W czasie poszukiwania mieszkania poznaje dość ekscentrycznego i niezwykle inteligentnego Sherlocka Holmes’a (Benedict Cumberbatch), który ma być jego współlokatorem. John nie spodziewa się jak bardzo od tego momentu zmieni się jego życie. Obaj ramię w ramię będą rozwiązywać najtrudniejsze zagadki kryminalne, z którymi nie będzie umiała sobie poradzić nawet londyńska policja.
I to tyle, jeżeli chodzi o ogólny zarys. Każdy odcinek to tak naprawdę kolejna sprawa do rozwikłania, w której będą musieli zmierzyć się z niebezpiecznymi przeciwnikami, wielokrotnie stawiając na szali swoje własne życie.

Jednakże, ocenę tego serialu powinienem zacząć od czegoś całkowicie innego. Pierwsze, co wyróżnia tę produkcję na tle wszystkich innych, które widziałem, to zmieniony zarys czasowy. Większość twórców starała się zachować oryginalną epokę, w których działa się akcja książki, dlatego też bohaterowie jeździli bryczkami. Tym razem mamy jednak przeniesienie całej akcji do współczesnego Londynu. Manewr ten udał się naprawdę rewelacyjnie. Wszystko zostało dopracowane i odpowiednio przerobione. Za najlepszy przykład mogę podać chociażby to, iż Sherlock bada nie zegarek Watsona, a jego smartfona. Osoby, które czytały książkę wiedzą, o co mi chodzi.

Kolejna pomysłem, który znakomicie sprawdził się w przypadku tego serialu jest ukazanie myśli niektórych bohaterów, zwłaszcza w czasie badania miejsca zbrodni. Nie musimy czekać na wyjaśnienie, co takiego udało się odnaleźć Sherlockowi, ponieważ dowiadujemy się tego z napisów pojawiających się w czasie przeszukania. Dzięki temu mamy możliwość samodzielnej dedukcji.

„Sherlock” to jeden z najkrótszych seriali, z jakimi do tej pory się spotkałem. Każdy sezon to tak naprawdę tylko trzy odcinki. Nie jest to jednak jego wadą, chociaż wielu wielbicieli z przyjemnością obejrzałoby więcej przygód tego niezwykłego detektywa. To, co wyróżnia je na tle innych seriali kryminalnych to ich długość. Może Was to zaskoczy, ale każdy trwa aż półtorej godziny. To prawie jak film. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ w tym czasie można naprawdę nieźle rozwinąć zagadkę i powoli znaleźć jej rozwiązanie. Nie trzeba nic skracać, rezygnować z tego, co naprawdę rozkręca akcję. Przecież w czasie rozwiązywania sprawy każdy szczegół jest ważny, każda poszlaka jest na wagę złota.

Najbardziej jednak warto zwrócić uwagę na tytułową postać. Muszę, co nieco o nim wspomnieć oraz o aktorze, który go gra. Benedict Cumberbatch to wybitna postać brytyjskiej kinematografii, niezwykle utalentowany idealnie ukazuje dość specyficzny charakter Sherlocka Holmesa. Czemu specyficzny zapytacie? Ponieważ jest on zadufanym w sobie cholerykiem, bardzo często olewającym uczucia innych. Jego aspołeczność może dorównywać tylko oddaniu sprawie. Niezwykły intelekt działający na poziomie nieosiągalnym dla zwykłego człowieka to jego znak rozpoznawczy oraz przekleństwo zarazem. Jest pewnego rodzaju narkomanem, uzależnionym od zagadek i niebezpieczeństw. W przypadku każdego nałogu długotrwałe zażywanie środków psychoaktywnych sprawia, iż pragniemy ich więcej i więcej.

Może nie powinienem tego pisać, ponieważ to pewnego rodzaju spoiler, zwłaszcza dla osób dopiero poznających tę niezwykłą postać, ale chciałem ukazać jak złożoną ma osobowość oraz co prócz spraw kryminalnych zobaczymy w serialu.

Teraz rzecz najtrudniejsza. Zakończenie. Musze przyznać, iż o serialu tym mógłbym pisać godzinami, wychwalając znakomite, wielobarwne postacie, połączenie nowoczesności z oryginalną historią czy też najlepszego antagonistę, jakiego do tej pory spotkałem. Niestety, przekonałem się, iż kilkustronicowej recenzji nikt nie będzie czytał. Dlatego też, jeżeli chcecie zobaczyć wszystkie tajemnice tej produkcji, oraz przekonać się czy naprawdę jest taka świetna, musicie sami ją obejrzeć. Moja ocena to szczere i całkowicie zasłużone 5+/5.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam dzieło Conan Doyla i film, o którym piszesz również wzbudza mój zachwyt. Szczególnie spodobał mi się klimatyczny odcinek specjalny, zatytułowany chyba "Sherlock Holmes i upiorna panna młoda" (jakoś tak). Niesamowita opowieść, której groza daje się odczuć ciarkami przechodzącymi po plecach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę to obejrzeć :) i to jak najszybciej :)

      Usuń
  2. Uwielbiam ten serial. Choć cierpię nad faktem, że na każdy odcinek trzeba tyle czekać, to w dalszym ciągu kocham każdy odcinek. Seria mnie wciągnęła i szybko pochłonęłam całość. Teraz tylko czekać na ciąg dalszy! Tym bardziej, że ostatni sezon zakończył się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak trzeba przyznać, że wiedza jak widza zainteresować :) i co najważniejsze wiedza jak sezon zakonczyc :P

      Usuń