Tryb noc/dzień

6 października 2017

ERASED. Miasto, z którego zniknąłem

0
Coraz częściej przekonuje się, że fabuła seriali anime nie musi się ograniczać tylko do lania po pyskach kolejnych przeciwników. Wiem, że wielbiciele tego gatunku wiedzą to od dawna, jednakże ja widziałem tylko kilka wieloodcinkowych produkcji, które niestety były strasznie ograniczone. Dlatego od jakiegoś czasu staram się poszerzać moją wiedzę, czego wynikiem jest dzisiejsza recenzja. Całkowicie przypadkiem przeglądając facebooka znajomy, znajomego mojego znajomego, czyli piąta woda po kisielu polecił anime, w którym zakochałem się prawie od razu. Tytuł jego to „Boku dake ga Inai Machi”, mimo że sam nie doczekał się polskiej wersji to manga na podstawie, której powstał niedawno trafiła na nasz rynek, dlatego będę go nazywał „ERASED. Miasto, z którego zniknąłem”. Łatwiejsze do wypowiedzenia i przyjemniejsze dla ucha. Zacznijmy jednak od historii.

Satoru Fujinuma na pierwszy rzut oka jest zwykłym chłopakiem. Ma 29 lat i pracuje w pizzerii. Jednakże skrywa on pewien sekret. Zdarza mu się cofać w czasie. Całkiem nieświadomie, przeżywa po raz kolejny tę samą chwilę. Wtedy wie, że stanie się coś złego. Ma tylko chwilę na znalezienie anomalii i powstrzymanie tragedii. Wszystko zmienia się w dniu, gdy jego matka zostaje zamordowana. Udaje mu się jednak cofnąć w czasie, ale nie o kilka minut czy nawet godzinę. Przenosi się o 18 lat wstecz i jako dorosły w ciele dziecka musi powstrzymać i złapać porywacza dzieci, który prawie na sto procent jest również odpowiedzialny za morderstwo, które dopiero nadejdzie. Czy mu się uda? Musicie przekonać się o sami.

Wydaje Wam się ze zdradziłem trochę za dużo, ale to tak naprawdę tylko część pierwszego z dwunastu rewelacyjnych moim zdaniem odcinków. Dalej jest już tylko i wyłącznie lepiej. Historia sama w sobie jest dość oryginalna. Mimo że może przypominać trochę „Dzień Świstaka” albo nawet „Na skraju jutra” to jednak wykazuje się niezwykłą kreatywnością w sposobie opowiadania. Ciało dziecka ograniczone przez swoją naturę oraz umysł dorosłego, który wie więcej niż wszystkim się wydaje. To nad wyraz interesujące i intrygujące zwłaszcza jak w dalszych odcinkach zaczniemy obserwować, w jakim kierunku rozwija się akcja.

Nie jest to, bowiem zwykła, prosta historia, jakich wiele. Jest bardzo rozbudowana i wielowątkowa opowieść skupiająca w sobie wszystko to, co najlepsze w anime. Pokazuje ona życie. Zaobserwujemy tutaj najmroczniejsze części ludzkiej osobowości, zobaczymy przemoc wobec dzieci i to jak się ona może zakończyć, jeżeli w odpowiednim momencie nic z tym nie zrobimy. Właśnie to lubię w tego typu produkcjach pokazują to wszystko o powinniśmy zobaczyć. Nie w sposób zniekształcony, a jak najbardziej realny. I uwaga nie jest to serial dla dzieci. Nie znajdziecie tu słodyczy czy tez żartów. To w pełni przemyślana pełna mroków, a jednakże wzruszająca opowieść.

W postaciach najbardziej podoba mi się to, że są różnorodni i nietuzinkowi. Ciężko czasem odgadnąć, co raz zrobią a jednocześnie przykuwają nas swoją osobowością. Mimo, że to tylko dzieci bardzo często okazują niezwykłą wyrozumiałość i empatię wobec drugiej osoby. Nie znajdziemy tutaj przerysowanych bohaterów, każdego będziemy chcieli poznać i to jak najlepiej. Tutaj wielka zasługa twórców anime oraz autora mangi. W sposób niezwykły poruszają nasze serca. Jeżeli mamy kogoś lubić tak będzie, jeżeli kogoś znienawidzić to tak zrobimy.

Serial ten przepełniony jest masą najróżniejszych emocji. Lękiem, nadzieją, miłością, wiarą. Na własne oczy przekonamy się jak cenna jest przyjaźń, ile możne zdziałać pomocna dłoń oraz że niema nic gorszego niż samotność. Nadal mną solidnie trzącha jak tylko pomyślę o tym, co w nim zobaczyłem. Dawno się tak nie czułem.

Pewnie wielokrotnie przez wasze głowy przeszła myśl, że gdybyście cofnęli się w czasie i zmienili jedno małe wydarzenie w waszym życiu bylibyście teraz całkowicie gdzie indziej. Oglądając ten film, że to nie taka prosta sprawa. Los i przeznaczenie są na tyle przewrotne, że bardzo często mimo usilnych prób udaje im się postawić na swoim i naprawdę wiele trzeba się napocić żeby coś zmienić.
Jak tak patrzę ile rzeczy udało mi się zdradzić najwyższa pora zakończyć dzisiejszą recenzję. „ERASED Miasto, z którego zniknąłem” to niezwykle przejmująca opowieść pełna ciekawych i nietuzinkowych bohaterów, łapiącej za serce fabuły i niezwykłych zwrotów akcji. Wszystko to doprawione rewelacyjną i trzymającą w napięciu muzyką oraz boską kreską. Z produkcji tej wyciągnąłem więcej niż z połowy tego, co dzisiaj możemy znaleźć w telewizji. To nie są puste słowa. To stwierdzenie człowieka, który na nowo otwiera oczy i ponownie spogląda na anime. Moja ocena to 5/5.

Ps. To wciąga.
Ukryj widgety

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz