Tryb noc/dzień

25 maja 2016

Lorax

0
Wydawać by się mogło, iż w pełni jawne edukowanie widza jest domeną głównie filmów dokumentalnych. Jeżeli weźmiemy na warsztat nieco luźniejsze kino to zauważymy podobny manewr również w Anime. Przecież tam bardzo często opowiadają o ekologii i jednoczeniu się z naturą. Nieźli hipisi z tych Japończyków. Jakiś czas temu jednak odkryłem coś jeszcze. Wytwórnia Universal Pictures wykonała krok milowy w kierunku edukacyjnych, pełnometrażowych animacji. Wzięli się za zekranizowanie jednego z opowiadań niejakiego Dr. Seussa i w ten sposób powstał „Lorax”.

Dwunastoletni Ted mieszkający w Chciakowie podkochuje się w swojej koleżance, nieco starszej Audrey, której wielkim marzeniem jest posiadać puszłasowe drzewo. Co w tym dziwnego? Od lat nie widziano tam drzew. Jedynym sposobem by posiąść chociażby nasionko jest odnalezienie Once-Lera. To właśnie on opowie chłopcu o Loraxie, będącym niegdyś strażnikiem lasu oraz o tym gdzie podziały się drzewa.
To tyle pokrótce, jeżeli chodzi o fabułę. Jest ona nieco bardziej rozbudowana, ponieważ prowadzone są jednocześnie dwa wątki przeplatające się regularnie. Jeden z nich to oczywiście, czasy obecne, kolejny to opowieść Once-Lera. W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z przepięknie wykonanymi, barwnymi animacjami oraz masą humoru.

Pamiętajmy jednak, iż to nie one stanowią najcenniejszy element filmu. Pewnie teraz zapytacie, co nim jest. To szara i brutalna rzeczywistość. Ukazanie jak my ludzie potrafimy zagarnąć przepiękną i dziką naturę, doszczętnie ją splugawić, a potem zarabiać na tanich zamiennikach tego, co przed chwilą zniszczyliśmy. Tylko my potrafimy bogacić się na nieszczęściu, które sami sprowadziliśmy.

Wiem, wielu może to zaskoczyć. Filmy animowane powinny być szczęśliwe, radosne, a nie opowiadać o katastrofach ekologicznych. Pamiętajmy jednak, iż to właśnie dzieci chłoną wiedzę jak gąbkę i jeżeli teraz nie nauczymy ich dbania o naturę, może ich czekać to, co Once-Lera.

Wróćmy jednak do nieco radośniejszych elementów tej produkcji. Chciałbym wspomnieć, co nieco o bohaterach i nie chodzi mi tu tylko o pierwszoplanowe postacie. Właśnie w tym aspekcie Universal Pictures wyróżnia się na arenie międzynarodowej. U nich gwiazdami nie zostaje główna obsada, lecz ta poboczna. Tak chociażby było w innym ich filmie, czyli „Jak ukraść księżyc”, z którego większość z Was pamięta Minionki. W tym przypadku jest podobnie. Najbardziej rzucają się w oczy mieszkańcy Puszłasowej Doliny, a w szczególności niedźwiadek z otyłością oraz trzy rybki. Pamiętajmy również o Loraxie posiadającym niezwykle urodziwy zarost oraz gigantyczne poczucie humoru. Trochę mnie dziwi, że nie zrobił furory, jako maskotka. Dziewczynki mogłyby chociażby godzinami czesać jego sumiaste wąsiska.

Film ten to niezwykle zabawna, prześlicznie wykonana oraz przepełniona edukacyjnymi wartościami opowieść, która powinna znaleźć się na półce każdego małoletniego widza. Dorośli też znajdą w niej coś dla siebie w końcu jak to się mówi, na naukę nigdy nie jest za późno. Dlatego też, jeżeli jeszcze nie widzieliście „Loraxa” jak najszybciej nadróbcie te zaległości. Moja ocena to 4+/5.
Ukryj widgety

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz