Tryb noc/dzień

27 marca 2015

Marcin Mortka - Droga pod Pękniętym Niebem

2
Marcin Mortka jest dość niezwykłym pisarzem. Głównie za sprawą tego, iż swoją twórczością stara się połączyć wszystkie pokolenia moli książkowych. Wśród jego dzieł znajdziemy pozycje dla najmłodszych, tych nieco starszych oraz całkowicie dorosłych. Dzisiaj jednak chciałbym skupić się na pozycji dla tych najbardziej narażonych na czytelniczy analfabetyzm. Mowa tu o młodzieży, dla której w większości przypadków komputer stał się nauczycielem, kolegą oraz towarzyszem zabaw. Przeczytajcie, co myślę o „Drodze pod pękniętym niebem”. Jest to kontynuacja przygód grupki dzieciaków, które z powodu nadnaturalnej Apokalipsy zmuszone są do radzenia sobie w bardzo trudnych warunkach.

Wszystko zaczyna się od Heather, która opuszcza Dom i wyrusza w niebezpieczną podróż by odnaleźć Nolana oraz rozwiązać zagadkę Końca Świata. Jej wyprawa nie będzie łatwa. Po drodze będzie musiała zmierzyć się z masą Odmieńców. Jednymi bardziej, drugimi mniej groźnymi. Spotka również innych ocalałych, którzy tylko z wyglądu przypominają ludzi. Dusze ich przesiąknięte są nienawiścią oraz rządzą mordu. Na szczęście będzie mogła liczyć na kilku nowych towarzyszy zwłaszcza najwierniejszą sunię Mufkę.

Dobra. To tyle, jeżeli chodzi o fabułę. Nie chce zbyt wiele zdradzić jak to zrobiono w materiałach wydawniczych. Zwłaszcza, że i tak nieźle się w nich pomylono. Wróćmy jednak do recenzji, a nie oceniania błędów innych. Autor naprawdę nieźle buduje napięcie w tej powieści. Nie wystarczy, że co rozdział zmienia otoczenie, to dokłada dodatkowe poboczne wątki. Przykładowo historie nowych bohaterów. Ciekawe jest również podejście do relacji między bohaterami. W większości książek dla młodzieży pewne jest, że musi rozwinąć się i to jak najszybciej, wątek miłosny. Im bardziej namiętny tym lepiej. Tutaj tego nie ma. Widać, że coś się dzieje, ale jest dość spokojnie. Podobnie jest z przemocą. Jak na czasy, gdy na świecie zaczynają rządzić bestie nie ma tu zbyt wielu rzezi, a nawet, jeżeli są to niezbyt szczegółowo opisane. Pozycja ta to znakomity przykład prawdziwej literatury, gdzie przygodę stawia się na pierwszym miejscu. Naprawdę trudno teraz o takie książki. Zwłaszcza, że na półkach mnożą się na potęgę kolejne wampiry.

Kolejny plus to sami bohaterowie. Nie są oni całkowicie przesłodzeni. Nie znajdziemy tu nikogo pokroju księcia z bajki. Nawet ci dobrzy mają na swoim sumieniu bardzo wiele. O złych lepiej nie wspominać, bo każdy z nich to kawał drania. Różnorodność przedstawionego świata też jest ciekawa. Pierwszy tom spędziliśmy głównie w Domu, bo tam działa się większość akcji. Tutaj odwiedzamy różne nowe miejsca, poznajemy osoby, które w sposób niezwykły urozmaicają całość i pomagają Heather dojrzeć emocjonalnie. Poznać swoje ograniczenia i nowe możliwości. Wskazać kierunek i to nie tylko wędrówki.

Nie wolno również zapomnieć o dość oryginalnej formie powieści. Mamy tutaj, bowiem do czynienia z połączeniem pamiętnika oraz zwykłej trzecioosobowej narracji. To bardzo dobry pomysł, ponieważ narrator nie otrzymał boskich mocy i nie wie wszystkiego. O odczuciach głównej bohaterki oraz jej rozterkach dowiadujemy się od niej samej. Możliwe, że właśnie temu tak dobrze się czyta tę książkę. Wszystko napisane jest prostym językiem, jakby to kolega nam o tym opowiadał.

„Drogę pod pękniętym niebem” oceniam bardzo dobrze, nie tylko ze względu na ciekawą fabułę i niezwykłych bohaterów, ale również na płynność między kolejnym wydarzeniami. Mogłoby się wydawać, że dzieje się w niej za dużo, ale autor ma niezwykły dar opowiadania. Wszystko jest idealnie dopasowane. Książka ta wciąga, intryguje, a kiedy trzeba straszy. Nie ma tu monotonni. Mi czytało się ją wspaniale. Mam nadzieje, że Wam również. Moja ocena to 4/5.

Tytuł: Droga pod Pękniętym Niebem
Cykl: Pęknięte Niebo
Tom: 2
Autor: Marcin Mortka
Wydawca: Zielona Sowa
Data wydania: 2 maja 2014
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka
Format: 145x205 mm
ISBN-13: 978-83-7895-854-3
Cena: 29,90 zł

2 komentarze:

  1. Oooo drugi tom a ja dopiero to czytam? Zaskakujace ;) Podoboa mi sie ze to jak to nazwales "prawdziwa literatura" skupia sie na przygodzie. Niedawno mialam w soich rekach podobna i bylam nia zachwycona! Kreacja bohatera tez jest swietna brak przystojniaka tajemniczego i na dodatek superoego nie wiadomo czemu. A przynajmniej tyle zorzumialam hehe. Nawet dobry czlowiek ma zle dni ;) Spodobalo mi sie jak piszesz wiec dodaje do obserwowanych i smigam popatrzec cos napisal o zwiadowcach <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzieś na blogu powinna być recenzja pierwszej części :) bardzo mnie cieszy że ci się tutaj podoba i mam nadzieje że będziesz częstym gościem :)

      Usuń