Tryb noc/dzień

19 czerwca 2014

MacGyver

2
Od kilku dni na antenie pierwszego kanału telewizji polskiej mamy możliwość oglądania wspaniałego serialu, który był nieodzownym elementem mojego dzieciństwa. Pamiętam jak codziennie siadałem przed telewizorem pełen pozytywnych emocji i z wielkimi oczami obserwowałem nowe przygody idola nastolatków tamtych czasów. No dobra nie wiem, czy wszyscy go tak uwielbiali, ale ja z kumplami na pewno. Jego znakiem rozpoznawczym był czerwony wielofunkcyjny scyzoryk oraz umiejętność robienia czegoś z niczego. Dziwnie to brzmi, ale większość z Was pewnie już się domyśliła, o kim pisze. Oczywiście nie mylicie się. Ten serial, to oczywiście „MacGyver” z Richardem Deanem Andersonem w roli głównej.

Młodsze pokolenia pewnie zastanawiają się, co w nim było takiego wspaniałego. Do tego dojdę z czasem, na razie wyjaśnię, kim był. Angus MacGyver (to imię powaliło mnie na kolana, ze śmiechu oczywiście) jest byłym agentem służb specjalnych, który aktualnie pracuje w tajnej Fundacji Phoenix. Jego szefem jest Pete Thornton (Dana Elcar), który przydziela mu różne misje na całym świecie. Czasami są one bardzo niebezpieczne, lecz MacGyver zawsze wychodzi z nich obronną ręką. Posiada on szeroką wiedzę z inżynierii, chemii, fizyki oraz kilku innych dziedzin. Dzięki temu jest w stanie, na poczekaniu z przedmiotów, które znajdzie pod ręką zbudować prawie wszystko. Nigdy jednak nie używa broni palnej, albo ja tego nie pamiętam. Zawsze stara się każdemu pomóc i ogólnie jest takim dobrym duchem.

Ciężko mi powiedzieć o fabule coś więcej nie zagłębiając się w konkretne odcinki, ale chce żebyście wiedzieli, że cały czas coś się dzieje. Nie ma tu monotonii znanej z innych seriali. MacGyver nie zawsze ratuje świat przed wrogimi agentami albo powstrzymuje wojnę, czasem pomaga po prostu swoim przyjaciołom albo osobom spotkanym na ulicy. Największą jednak zaletą są jego pomysły. On nie patrzy na sprzęt domowy jak na zwykłe akcesoria, on widzi w nich inne czasem niebezpieczne zastosowanie. Nigdy się jednak nie wywyższa, dlatego tak łatwo potrafi zjednać sobie ludzi. Co najdziwniejsze nie ma wybranki serca. Słyszałem nawet, że byłą ona planowana w serialu, ale widzowie się nie zgodzili. Nie rozumiem, czemu. No dobra, MacGyver jako samotny wilk ma swój urok.

Dzięki temu serialowi dwie rzeczy na pewno stały się kultowe. Jedna z nich to szwajcarski scyzoryk oficerski firmy Victorinox albo ogólnie wielofunkcyjny scyzoryk. Sam byłem posiadaczem jednego. Nie oryginalnego, bo te są bardzo drogie, ale wystarczyło mi, że był czerwony i miał wiele ostrzy. Nawet, jeżeli kupiłem go na targu za kilka złotych. Pamiętam jak się z czymś takim szpanowało na osiedlu. Oczywiście to były czasy, kiedy młodzież z nożem nie była jeszcze uważana za bandytę. Głównie dlatego, że nie mieliśmy żadnych durnych pomysłów. Drugą rzeczą była jego fryzura, o której każdy marzył. Dzisiaj dowiedziałem się, że nosi ona nazwę Czeski piłkarz. Niby nic niezwykłego, z tyłu dłuższe włosy tak samo jak na górze głowy, a z boku krótsze. Wielu muzyków i sportowców takie nosiło, ale mi zawsze będzie się ona kojarzyła właśnie z MacGyverem.

Wróćmy jednak do serialu. Tworzony był dość długo, jak na tamte lata, bo od 1985 do 1992 roku i odczekał się aż 7 sezonów i dwóch pełnometrażowych filmów. Patrząc na dzisiejsze produkcje to niewiele, ale były to inne czasy. Dawał on możliwość bez wychodzenia z domu poznać kulturę innych narodów, zwiedzić najpiękniejsze zakątki świata i przeżyć niesamowite przygody. Właśnie to ostatnie mnie do niego najbardziej ciągnęło. Przyznam „MacGyver” dał mi jeszcze jedną rzecz. Kreatywne dzieciństwo. Dla niektórych może to się wydać dziwactwem, ale zawsze był moim idolem, patrzyłem na jego poczynania z ekscytacją i starałem się sam zrobić coś z niczego. Oczywiście nigdy nie odważyłem się konstruować tego, co on, ale miałem kilka udanych wynalazków, które niestety z biegiem czasu poszły w zapomnienie.

Mam nadzieję, że telewizja nie raz jeszcze puści na swojej antenie ten niesamowity serial i nie tylko wtedy, kiedy nie mają, czego dać w codziennej ramówce zwłaszcza przed wakacjami. Przydałoby mu się nawet cyfrowe odświeżenie, bo wiem, że za granicą robił również wielką furorę. Lektora przydałoby się wymienić albo, co lepsze zastąpić go dubbingiem. Wiem jednak, że to tylko moje marzenia. Mało prawdopodobne, żeby się spełniły. Chce jednak wszystkich zachęcić do obejrzenia tej niezwykle emocjonującej produkcji. Pełnej przygody, wybuchów oraz niezwykłych wynalazków. Pamiętajcie TVP1 godzina 15.50 od poniedziałku do czwartku. Nie możecie tego przegapić. Moja ocena 5/5.

2 komentarze:

  1. Matko jak ja Go uwielbiałam :D z niecierpliwością czekałam na każdy odcinek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko ty go uwielbiałaś, a teraz masz szansę nadrobić zaległości jeżeli jakiś odcinek pominęłaś.

    OdpowiedzUsuń