Tryb noc/dzień

19 listopada 2013

Andrzej Pilipiuk - Kuzynki

4
Trylogia „Kuzynki Kruszewskie” to było moje pierwsze spotkania z twórczością Andrzeja Pilipiuka. Nie spodziewałem się, że jakiś świat nie całkiem fantastyczny (tu fantastyki jest niewiele biorąc pod uwagę inne książki) aż tak bardzo mnie zachwyci. Pilipiuk jest naprawdę niesamowitym pisarzem, każda jego książka wciąga i nie pozwala zapomnieć o sobie przez długi czas. Ciężko w dzisiejszym świecie znaleźć pisarza, którego dowolna książka odnosiłaby równie wielki sukces. Wielu się wypala po kilku latach jednak on nadal pisze na takim samym wysokim poziomie.

„Kuzynki” to pierwszy tom wyśmienitej trylogii „Kuzynki Kruszewskie”, w której poznajemy trzy główne bohaterki, wokół których kręci się cała akcja. Czas je przedstawić. Monika Stiepankovic to na pierwszy rzut młoda szesnastoletnia dziewczyna, którą przed niechybną śmiercią ratuje wojsko. Skrywa ona jednak wielką tajemnicę ma więcej lat niż może się wydawać i brała udział w wydarzeniach, o których my uczymy się na lekcjach historii. Nie jest jej łatwo we współczesnych czasach wszystko się zmienia a ona musi żyć samotnie. Jest jednak silna potrafi walczyć i może się pochwalić niezwykłą inteligencją, która przy jej urodzie księżniczki (jest nią) tworzy ciekawe połączenie. Katarzyna Kruszewska pracownica CBŚ jej głównym zadaniem było używanie najnowszego komputera, który potrafił wyśledzić każdego człowieka na ziemi wykorzystując gigantyczną bazę zdjęć oraz filmów. Postanawia jednak w wolnym czasie odkryć tajemnicę przekazywaną w rodzinie od pokoleń o kuzynce, która nigdy się nie starzał. Stanisława Kruszewska to mądrą, dobrze wychowana, elegancka dama. Mimo że wygląda na dwadzieścia parę lat tak naprawdę jest dużo starsza. Był ona, bowiem uczennicą Michała Sędziwoja wielkiego alchemika, który potrafił stworzyć kamień filozoficzny potrafiący zmienić ołów w złoto i pozwalający być nieśmiertelnym. Niestety posiadane przez nią okruchy kończą się, jeżeli nie odnajdzie swojego mistrza zacznie się znowu starzeć. Trzy kobieta tak różne od siebie połączone więzami krwi czy też nieśmiertelnością wspólnie muszą stanąć twarzą w twarz z fanatykami, które pragną ich szybkiej śmierci.

Pilipuk jak zawsze przechodzi samego siebie. Mogłoby się wydawać ze nic nowego ciekawego już nie wymyśli a tu jednak. Do początku mam jednak pewne zastrzeżenia. Składa się on z kilkustronicowych fragmentów, w których poznajemy bohaterki. To takie skakanie z miejsca na miejsce trochę mnie denerwowało postanowiłem jednak czytać dalej i się cieszę ze to zrobiłem, bo naprawdę warto. Bardzo podoba mi się to, że większość akcji dzieje się w Polsce mogłoby się wydawać, że to kraj nie ciekawy, niepotrafiący niczym zaskoczyć. Autor jednak potrafi znaleźć w tym kraju perełki albo zwykłe miejsca opisać w taki sposób ze chcemy tam bez zastanowienia pojechać i to z tym, co mamy aktualnie przy sobie. Podoba mi się również to, iż bohaterki to kobiety z jajami. Oczywiście to w przenośni mówię, są to bowiem kobiety tak dalekie od wizerunku kury domowej, nie potrzebują faceta, świetnie dają sobie radę. Jedna strzela, druga tnie szablą a trzecia rozrywa na strzępy.  Wydaje mi się, że nie jednak kobieta czytając to chciałaby iść z nimi na herbatę z samowaru. Mężczyźni oczywiście też znajdą coś dla siebie w książce jest pełno akcji, scen walk, strzelania oraz prawdziwie męskich imprez przy piwie. Kolejnym ciekawym pomysłem jest wykorzystanie swojej osoby w książce. W kilku epizodach spotkamy Wielkiego Grafomana. Rozbawiło mnie jak opisuje go jedna z bohaterek czytając książkę o Wędrowyczu „Grafoman nieprzeciętny. Na wewnętrznej stronie okładki umieszczono fotografię autora. Paskudna gęba, zarośnięty jak artysta, nóż sam się w kieszeni otwiera...”.

Sam nie wiem, co mógłbym o tej książce więcej opowiedzieć prócz tego ze nie mogę się doczekać, kiedy tylko wezmę do ręki drugi tom. To naprawdę coś wspaniałego. Napisana z lekkością i prostotą płynącą z języka powieść niewciągająca może od pierwszych stron, ale dajcie jej szanse a zakochacie się w niej. To pełna wyjątkowych postaci, niesamowitej akcji oraz ciekawych opisów miejsc i wydarzeń tworzących wspólnie prawdziwe arcydzieło polskiej literatury urban fantasy. Jeżeli jesteście wielbicielem tego gatunku musicie ja przeczytać. Nie przechodźcie koło niej obojętnie a na pewno tego nie pożałujecie. Daje wam moje słowo. Moja ocena to 5/5.

Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Poznań
Wydanie polskie: 4/2007
Seria wydawnicza: Bestsellery polskiej fantastyki
Liczba stron: 296
Format: 125x195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-89011-13-1
Wydanie: I
Cena z okładki: 26,99 zł

4 komentarze:

  1. Przygodę z tą książką zaczęłam przez pomyłkę od drugiego tomu :) Więc teraz nadrabiam straty i jestem w trakcie czytania pierwszej części. Szczególnie w moje oczy rzuciła się scena w której Stanisława narzeka na dzisiejszą literaturę, że schodzi na psy i że nic ciekawego w niej nie ma, same powielone schematy i podobne historie, to czytając ten fragment stwierdziłam że książka którą trzymam w dłoniach całkowicie przeczy temu stwierdzeniu. Choć nie znam tak dobrze twórczości Pilipiuka, gdyż czytałam tylko 3 tomy Oka jelenie i Kuzynki to zgaduję że jego książki na pewno mnie nie raz zaskoczą. Zgodzę się z Tobą że początki są trudne ale niektóre książki trzeba zmęczyć do końcowych stron żeby w końcu coś się w nich zadziało, a w przypadku Kuzynek to tylko dwie pierwsze strony są nudne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zacząłem od drugiego tomu :) ale jakoś dużego pogubienia w fabule nie zauważyłem :) Stanisława nie czytała "Kuzynek" :P Szczerze polecam ci jego twórczość ponieważ to autor wyjątkowy, jego książki miło zaskakują :) chociaż zrecenzowałem wiele z nich więc sama możesz się przekonać co o nich myślę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też czytając najpierw drugi tom nie gubiłam się choć dziwiło mnie to że ta historia zaczyna się tak jakby czytelnik znał już bohaterów, ale wtedy myślałam że to taki styl książki. Gdyby Stasia przeczytała "Kuzynki" pewnie by zmieniła zdanie na temat Polskiej literatury XXI wieku :P Hmm Stanisława Kruszewska czytająca książkę o samej sobie.... ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz u Pilipiuka wszystko jest możliwe :)

    OdpowiedzUsuń